Postaw na niezawodność i kup brony talerzowe Softer, tak jak my! W malowniczym regionie Vysočina uprawiamy około 100 ha gruntów ornych. W technologii konwencjonalnej uprawiamy głównie zboża i rzepak. W ubiegłym roku zmieniliśmy ciągnik ze 120 koni mechanicznych na obecne 200 koni.
W tym roku sprawiliśmy sobie radość i kupiliśmy półzawieszany kultywator Softter do szybkiej i wydajnej podorywki. W naszych warunkach sześciometrowy Softer jest odpowiednią kombinacją dla ciągnika o mocy ok. 200 KM. Na ciężkich glebach i pagórkowatym terenie prędkość robocza spadała czasami do 8 km/h, ale jakość pracy była nadal doskonała. Osobiście zwykle wykonywałem podorywkę z prędkością ustawioną na tempomacie na 13 km/h na głębokość uprawy 8 cm (maksymalna głębokość robocza to 12 cm). Przy konfigurowaniu naszej maszyny wybrałem również opcjonalne podporowe koła kopiujące.
Koła te pomagają w utrzymaniu precyzyjnej głębokości roboczej, a maszyna jest bardzo stabilna nawet przy dużych prędkościach roboczych. Farmet produkuje Softery z dwiema średnicami talerzy: 510 lub 560 mm. Do naszej maszyny wybrałem mniejszą średnicę talerza 510 mm, głównie ze względu na większą przepustowość i lepsze wnikanie do gleby. Wyższa rotacja w przypadku mniejszych talerzy zapewnia również lepszy efekt wyrównywania i mieszania. Standardem we wszystkich maszynach Softer jest ostrze na całym obwodzie talerza, zastosowanie bezobsługowych łożysk i kutych słupic, które są mocowane oddzielnie za pomocą gumowych segmentów. Tylny wał z powrotem zagęszcza glebę, rozdrabnia ją a następnie wyrównuje. Wybierając go musimy wziąć pod uwagę warunki glebowo-klimatyczne oraz planowany sposób wykorzystywania maszyny. Dla mnie oczywistym wyborem był nowy podwójny wał typu V–ring o średnicy 550 mm. To bardzo wszechstronny wał, o jakości którego przekonałem się na naszych gruntach, na których ciężkie gleby gliniaste przeważają nad lekkimi, bardziej piaszczystymi.
Tegoroczny sezon był dla maszyny dokładnym sprawdzianem. Softer bez wysiłku odniósł sukces zarówno w suchych, twardych warunkach jak również doskonale poradził sobie w trakcie późniejszej wilgotnej i deszczowej jesieni, gdzie maszyna znalazła zastosowanie w przygotowaniu gleby przed siewem. Nie tylko mnie, ale również pozostałych członków naszego małego imperium rolniczego Softer zaskoczył tym, jak łatwo się go używa i intuicyjnie obsługuje. Znacznie więcej czasu poświęciłem na ustawienie radia i regulację klimatyzacji w kabinie ciągnika niż na ogólną regulację i ustawienie maszyny. Większość z nas w głowie ma obraz tego, jak wyglądała ściernisko po tegorocznych żniwach. Mam wrażenie, że kombajny spędzały więcej czasu na cofaniu, objeżdżaniu i wygrzebywaniu się z podmokłych „oczek”, których na polach było aż zbyt wiele. Rezultatem tego było wiele głębokich kolein i pozostawione, w większości leżące rośliny w nieskoszonych miejscach. Z tym wszystkim sobie u nas Softer doskonale poradził i zachwycił nas osiągniętym efektem wyrównania kolein i wmieszanie do gleby leżących resztek upraw. Krótką konstrukcję maszyny, jej lekkość i zwrotność wykorzystaliśmy na naszych małych i podzielonych polach. Szkoda mi, że nie mamy większej ilości hektarów, abym mógł z tym idealnym towarzyszem nie tylko do podorywki, jakim jest Softer spędzić na polu więcej czasu.
Inż. Václav Mytyska